storyboard
kliknij, by rozwinąć
==== panel #1
[to nie dymek]: Mój kot Moofie,który regularnie odwiedzał mój kanał na Twitchu i którego człowiekiem byłem od około roku 2001 zdechł wczoraj. Ten rysunek zacząłem rysować już po tym, jak zabrałem Moofie do weterynarza w poniedziałek. Chciałem go wystawić na aukcję na poczet kosztów leczenia, a kiedy skończyłem już wstępny szkic ołówkiem, weterynarz mówił mi, że z tego wyjdzie. Niestety później jego stan sie pogorszył i w pod koniec dnia w środę, w naszej obecności, odszedł na zawsze. Kiedy przyszło mi dokończyć ten rysunek, którego przeznaczenie musiało się zmienić z nadziei na wyzdrowienie na rysunek ku pamięci, dodałem trzy inne nasze koty, które straciliśmy przez ostatnie trzy lata - Momo, Hime i Shmooly, a potem dorysowałem jeszcze aureolę samemu Moofie. No, tak to robię w Megatokyo, wiecie, rozumiecie. Dlaczego Kimiko głaszcze Moofie, nie wiem. Naprawdę. Tak mi jakoś wyszło. Postanowiłem tak te rysunki zachować ku pamięci nie tylko Moofie, ale i innych. Tym, którzy mnie wspierali i pocierszali przez ostatni tydzień, serdecznie dziękuję. Bardzo mi pomogliście w tym trudnym tygodniu. Dziękuję. - Piro -
[to nie dymek]: Mój kot Moofie,który regularnie odwiedzał mój kanał na Twitchu i którego człowiekiem byłem od około roku 2001 zdechł wczoraj. Ten rysunek zacząłem rysować już po tym, jak zabrałem Moofie do weterynarza w poniedziałek. Chciałem go wystawić na aukcję na poczet kosztów leczenia, a kiedy skończyłem już wstępny szkic ołówkiem, weterynarz mówił mi, że z tego wyjdzie. Niestety później jego stan sie pogorszył i w pod koniec dnia w środę, w naszej obecności, odszedł na zawsze. Kiedy przyszło mi dokończyć ten rysunek, którego przeznaczenie musiało się zmienić z nadziei na wyzdrowienie na rysunek ku pamięci, dodałem trzy inne nasze koty, które straciliśmy przez ostatnie trzy lata - Momo, Hime i Shmooly, a potem dorysowałem jeszcze aureolę samemu Moofie. No, tak to robię w Megatokyo, wiecie, rozumiecie. Dlaczego Kimiko głaszcze Moofie, nie wiem. Naprawdę. Tak mi jakoś wyszło. Postanowiłem tak te rysunki zachować ku pamięci nie tylko Moofie, ale i innych. Tym, którzy mnie wspierali i pocierszali przez ostatni tydzień, serdecznie dziękuję. Bardzo mi pomogliście w tym trudnym tygodniu. Dziękuję. - Piro -